Kurtka, golf, spódnica pudełkowa :)


W życiu człowieka przychodzą różne chwile, doceniam to że od pewnego czasu: mogę się śmiać, mówić co myślę, nie odebrać telefonu bo zgubił się w torebce, wrócić do domu kilka minut po czasie bo zagadała mnie koleżanka albo zapatrzyłam się w wystawę, oglądać programy w telewizji, które lubię.
 Niby nic a tak cieszy.
 Jakie to jest cudowne, to prawdziwe szczęście, nie bać się.
Szczęściem jest też pasja, dla mnie pasja szycie. 


Kurtka uszyta w marcu z różnych powodów, prezentuję ją dopiero teraz, materiał to wełna parzona, dość ciepła i miła w dotyku. Kupiłam ją:WEŁNA/MATERIAŁ, wzór panterki nie był tak modny wiosną, teraz stał się bardziej popularny, co sprawiło mi dużą radość. 
Kurtka uszyta na podszewce wiskozowej, usztywniłam odszycie i wloty kieszeni. Bardzo fajna forma, mogę ją polecić, szyje się przyjemnie.
Wykorzystałam model z Burdy 9/2017, wydłużyłam formę o 5 cm, wolę jednak dłuższe kurtki na chłodną porę. 


Spódnica, prosta pudełkowa, kryty zamek z tyłu zaszewki, nie doszywałam paska usztywniłam odszycie góry i doszyłam podszewkę wiskozową. Takie klasyczne spódnice zawsze się przydają, taki zwykły przydaś.
 Materiał to Merino MERINO/Materiał, dopełnieniem całości jest golf z dzianiny ażurowej, miałam tylko 1 m, też kupiony w Natanie, obecnie nie ma już tej dzianiny na stanie.  Rękaw wyszedł do łokcia ale taka długość w zupełności mi wystarczy.
Wszystkie nowe rzeczy bardzo lubię i jestem z nich zadowolona.
  



















Jesienna sukienka :)







Tak pięknej jesieni dawno nie było, idealne jest wpasować się w te piękne kolory w sumie ta sukienka powstała tak sobie od niechcenia.
 Nowa Burda, nic nie uszyłam, trochę nosi :)
Coś z tym zrobić trzeba, może przerobić trochę formę bo tak do końca nie wiem, czy chcę oryginał.
 Tym bardziej, że szykował się krótki wyjazd na  naszą piękną Jurę, koniecznie w sukience i koniecznie w kolorach jesieni.
 Szybko, szybko, materiał leży dwa lata, może z niego, bo to z tych co już pora, a niech tam tylko lekkie zmiany, mam w dalszym ciągu kierunek na falbany, no niestety nie przeszło, tak chodzę w tych kieckach, ze większość pójdzie kierunek kosz, wytrzymałość tkanin maleje, proporcjonalnie do chodzenia.
Sukienka z Burdy 9/2018, model 113. 
Uszyłam po swojemu, wydłużyłam stan i doszyłam falbanę. Materiał to dzianina wiskozowa ale nie z tych cienkich da się nosić nawet zimą. Sukienka bardzo wygodna i szyje się przyjemnie. 








Grzybów podobno jest dużo, ale ja znalazłam tylko muchomory.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia :) 


Sukienka z żorżety:)


Zaległy post, który piszę bez weny od miesiąca w sukience się wychodziłam i pora ją odłożyć do wiosny. 
Materiał to delikatna żorżeta, kupiona Materiał/SKLEP, nie ma jej w tym momencie na stanie ale są inne, które oglądając musiałam włożyć do koszyka bo trudno się opanować. 

Zdecydowałam się na uszycie sukienki z Burdy 8/2018 model 116.


Nie spodziewałam się, że wyjdzie tak dużo materiału, dlatego rękaw mam na długość do łokcia, ale ze względu na grubość sukienki jest to do przyjęcia. 
Całość jest na podszewce, szyje się przyjemnie, żorżeta jest bardzo delikatna i miła w dotyku o dziwo tak mocno się nie przesuwała podczas krojenia. 
 Obecnie zakładam sukienkę do czarnych kozaków i bolerka, ale zapewne to jej ostanie podrygi, pora przejść do nieco cieplejszej garderoby. 










Pozdrawiam wszystkich serdecznie :) :) :) 




Sportowa sukienka w paski:)


Długo mnie nie było i wracam z zaległymi sukienkami, tym razem sportowa sukienka,  wygodny ciuszek do biegania, przynajmniej ja to tak odczuwam i najbardziej potrzebuję.

Tę sukienkę uszyłam z dzianiny wiskozowej,
 kupionej W SKLEPIE, nie ma jej obecnie na stanie ale pojawia się co jakiś czas i można ją wychwycić w promocyjnej cenie.

Sukienka uszyta na podstawie wykroju bluzki z Burdy 7/2018 model 119. Ponieważ miałam zbyt małą ilość materiału bo jedynie 1,2 m, rękaw musiałam wykończyć inaczej niż przewiduje wykrój. 

Bluzkę przedłużyłam i doszyłam tunelik w który wciągnęłam długą sznurówkę a jako ozdobę doszyłam kieszonkę z cekinów. No cóż lubię jak się świeci i uwielbiam cekiny, czasami kobiety tak mają.
Wyszło swobodnie i na co dzień ale takiej sukienki najbardziej potrzebowałam.

















Mała czarna :)


Prosta sukienka do uszycia, której wykorzystałam model bluzki, przedłużyłam ją doszywając falbanę z popeliny, całość na podszewce wiskozowej z tyłu wiązanie. Materiał to delikatna żorżeta z aksamitnym wzorem, przypominająca batyst, kupiłam ją MATERIAŁ. Uszyłam od razu jak tylko dostałam paczkę i bardzo lubię w niej chodzić.
Szycie takiej sukienki nie jest trudne, nie wymaga dopasowania, cały problem to dobrze rozłożyć marszczenie na falbanie i dobrze wszyć podszewkę w taki sposób aby nie wysuwała się podczas chodzenia. Zawsze w pierwszej kolejności przyszywam dekolt, stebnuję go, następnie przycinam podszewkę pod pachami tak aby była mniejsza od materiału o  2 mm, mam wtedy pewność, że się nie wysunie, wszystko stebnuje i na koniec zabezpieczam pod pachą małym przeszyciem w szwie. 
W tym tygodniu mocno mnie zebrało sukienkowo i uszyłam trzy, dodać do tego wcześniejsze trzy, których nie pokazałam, trochę się uskładało.