Czerwone sztruksy





   Lubię czerwone spodnie, w różnych fasonach, dlatego gdy spotkałam bardzo drobny sztruks z dużą ilością lycry i to jeszcze w promocyjnej cenie, nie potrafiłam powiedzieć nie. Wszystko dobrze, z krojeniem żadnych problemów, forma bardzo fajna, prosta tylko z tyłu skroiłam kieszenie wpuszczane do środka, nawet został mi kawałek czerwonej podszewki na kieszenie z kostiumu, który ostatnio szyłam. Ucieszona siadam do maszyny , pierwsze uderzenia igły i masakra, z trudem igła wchodzi w materiał, to chyba za duża ilość lycry, wygięłam na końcu dwie igły. Moja nowa maszyna nie dawała rady, musiałam przeprosić starą Pfaff i dopiero wtedy jakoś poszło. Jeszcze tak długo nie szyłam spodni, kilka godzin uważając, aby nie pokrzywić kolejnych igieł. Gdy je uszyłam, przez kilka dni nie miałam ochoty ich ubrać, tak mi dały popalić przy szyciu.

      Skroiłam , je według modelu z Burdy 2/2014 
model 129 B.
Nie robiłam, żadnych poprawek jeżeli chodzi o fason, tylko jak wcześniej pisałam zmieniłam kieszenie z tyłu na wpuszczane do środka. Gdybym wcześniej wiedziała, że tak trudno jest uszyć ten sztruks, zrezygnowałabym z kieszeni. 



    Teraz już je zakładam, w noszeniu są super, ta duża ilość lycry sprawia, że są bardzo wygodne, w zasadzie jak legginsy. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz