Powrót do lata to tylko wspomnienie na ten moment, moje wspomnienie zostało w szafie w postaci letniej sukienki, według mnie bardzo udanej. Ale chęć powrotu do tych ciepłych letnich dni pozwala wrócić wspomnieniami do przyjemnych momentów kiedy cienki sweterek w walizce, zabrany jako niezbędny nie był potrzebny wieczorem i wrócił nieużywany do Polski.
Sukienkę uszyłam na podstawie wykroju bluzki ale dodałam wolanty na rękawy na podstawie własnych obliczeń i pomysłu, uważam że to ozdobiło nieco tak prostą sukienkę.
Burda 6/2017 model 116, oczywiście model bluzki przedłużony, wytaliowany i zamiast falbanek na ramiączkach dodane wolanty.
Tkanina kupiona tutaj: KREPON/SKLEP, nie ma już tego wzoru ale są inne i w tak ciekawych wzorach, ja już sobie upatrzyłam i zakupiłam, wkrótce będzie sukienka. Tkanina powtarza się w mojej garderobie od dawna, ponieważ sprawdza się jak najbardziej, wielokrotnie prana nie zmienia się, zawsze zachowuje kolor, mało się gniecie, praktycznie można się przespać i jest wszystko w formie, idealna do jazdy samochodem, nie widać żadnych oznak przypiętych pasów, często to jest ważne. Zasze zachowuje żywe kolory i bardzo dobrze się układa do tego jest przyjemna w dotyku.
To moja ulubiona letnia sukienka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz