- Witaj jak miło, że wpadłaś na kawę.
- Tak na szybko, mało czasu mam.
- Trafiłaś właśnie upiekłam ciasto.
- Oooo! Ale masz fajny garnitur.
- To nie garnitur, to dres do sprzątania i gotowania.
- Jak to !!!
(Autentyczna rozmowa z koleżanką)
Dokładnie tak, uszyłam garniturowy dres. Czy bluza od dresu musi być z kapturem? No nie, może być taka jak chcesz, to Ty szyjesz i możesz wszystko. Już od dawna chodziło mi po głowie takie dresowe wdzianko i jaggery do kompletu. Szukałam fajnej dresówki, już miałam kupić coś wesołego w ciekawy wzór ale jak zobaczyłam punto w sklepie TKANINA/PUNTO/kliknij tutaj to stwierdziłam, że nic innego już nie widzę w mojej wersji na ten dresowy komplet.
Nie mogłam się doczekać tej paczki, miałam przeczucie, że to będzie hit dla mnie. Dokładnie tak, milutkie punteczko, gatunek super, lewa strona taka milutka dla ciała, bardzo delikatna, rozciąga się we wszystkich kierunkach ale najbardziej po szerokości po długości już umiarkowanie, dzięki temu mogłam przeszyć jaggery na środku tworząc kant. Taka jestem cwana, taka bardzo cwana, żeby za dużo nie wydać to kupiłam za mało o jakieś pół metra, ale że ten cudowny sklep przewidział moje "skąpstwo" i dołożył jak zawsze te kilka cm, tym razem chyba ok. 15 cm, to bardzo dużo, dzięki temu brakło mniej i uzupełniłam czarnym punto z zapasów, nota bene pochodzącego z tego samego sklepu.
Punto po praniu się nie zmienia, nie kurczy się pod wpływem parownicy i noszone nie pęczkuje się.
Wykorzystałam do uszycia wdzianka Burdę 12/2018 model 104, od siebie dodałam wpuszczane kieszenie na wysokości talii, domowy dres bez kieszeni to słaba decyzja. Jaggery to mocna przeróbka kilku form ale najbardziej zbliżone do spodni z Burda 11/2018 model 117.
Szycie nie było trudne, wdzianko jest bez podszewki, jedynie przód jest podszyty czarnym punto, podkleiłam tylko same odszycia na odcinku 2 cm, sztywnikiem lnianym camela. Myślę, że to jest komplet do uszycia nawet dla poczatkujących. Pamiętam moje pierwsze uszytki, wiem na co się porywałam, miałam pomoc od mojej babci, która była krawcową ale np. nigdy nie szyła spodni ani marynarki i mogła mi jedynie udzielić kilku prostych rad. A ja w liceum uszyłam sobie seledynowy garnitur letni w czarne kwiaty, który był akurat hitem. Zapewne dzisiaj zapadłabym się pod ziemię widząc to szycie, ale nikt wtedy tego nie widział i pamiętam pytania "gdzie kupiłam". Kiedy mówiłam, że sama uszyłam, to słyszałam często: "kłamiesz". No cóż, do dzisiaj dalej "kłamię" i sama szyję, ale już inaczej, staram się ciągle uczyć.
a propos nauki
Na manekinie jest bluza z srebrnej dzianiny dresowej od https://www.supertkaniny.pl/, ale ją uszyłam trochę bez zastanowienia. Czyli stwierdziłam, że mam już rozmiar 38, taki zrobiłam i uszyłam bez przymiarki. Bluza jest za duża. Wiem masakra i masakra została, co zrobić? Muszę !!!!! pruć, czego nienawidzę, ale mogę odciąć, tylko zniszczę te cudne rękawy, szkoda bluzy, szkoda szycia. Rozum potrzebny zawsze, centymetr to krawiecki niezbędnik. Wnioski dla wszystkich przede wszystkim dla mnie.
ale super, dziękuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) to ja dziękuję :) :) :)
Usuńa czym szyłaś to punto? a jesli nie na overlocku to jakim ściegiem? Dzięki z góry za odpowiedź.
UsuńSzyję na owerloku :) :) :)
Usuń