Dzianinowa sukienka to najwygodniejsza rzecz w szafie, wygodą dorównuje dresowi, natomiast deseń na tkaninie, może sprawić że stanie się wyjściową lub domową kreacją. Pierwszą propagatorką dżerseju była Gabrielle Chanel znana później jako Coco, to Ona jako pierwsza zaczęła szyć kreacje z dzianin czyli dżerseju, który wcześniej był wykorzystywany jedynie jako tkanina bieliźniana. Jako ciekawostkę, można dodać fakt, że znała ten materiał ponieważ wcześniej pracowała w sklepie z bielizną. Szyjąc stroje z dzianin proponowała wygodne dwuczęściowe kostiumy, nieco krótsze niż nosiło się na przełomie XIX i XX w., na tamte czasy wyjątkowo odważne, były to luźne niezobowiązujące stroje bez gorsetu.
Wracając do pierwszej połowy XXI w., każdy może uszyć z wszelkiego rodzaju dzianin, strój jaki tylko sobie wymyśli i ja podjęłam takie wyzwanie, kupując dzianinę we wzór zwierzęcy.
Materiał ten miękko układa się na sylwetce, posiada dużą elastyczność we wszystkich kierunkach jest przewiewny ale do tego ma stabilność wymiarów jest to dzianina dwuwarstwowa, trudno w kilku zdaniach oddać zalety tej tkaniny, mogę z własnego doświadczenia dodać małą dygresję: " Dawano, ale to dawno nie widziałam tak dobrej gatunkowo dzianiny, miewam często jakieś tam ale, ale teraz nie mam się do czego doczepić". Stabilna, ciepła, dobrze się szyje i wzór, który uwielbiam, strzał w dziesiątkę. Mogła powstać tylko sukienka taka trochę luźniejsza ale ten wzór i tak robi swoje. Dzianinę kupiłam tutaj: TKANINA/SKLEP.
Szyjąc sukienkę wykorzystałam model 119 z Burdy 7/2018, już nie pierwszy raz. Zrobiłam kilka zmian, zmniejszyłam dekolt z tyłu, wydłużyłam rękawy i doszyłam mankiety, w szwach bocznych ramion zrobiłam małe rozcięcie, jest to tylko pominięcia szwu na odcinku 14 cm, wszyłam kieszenie w szwie bocznym, żeby kieszenie się nie rozchodziły połączyłam je skośną pliską. Listwę na dole zaryglowałam na szwach i podszyłam ręcznie. Sukienkę szyje się szybko a chodzenie w niej to sama przyjemność.
0 Komentarze