Czasami tkanina musi poleżeć w szafie zanim nabierze ważności lub odkryję w niej nowe przeznaczenie. Tą piękną koszulówkę, kupiłam na letnią sukienkę, jak widać zmieniła przeznaczenie i uszyłam z niej koszulę męską i damską bluzkę. Jestem zadowolona z decyzji, choć szyjąc bluzkę miałam wątpliwości czy dobrze robię ale gdy skończyłam i przymierzyłam gotową, od razu się polubiłyśmy.
Materiał to bawełna z lycrą i dodatkiem jedwabiu, kupiona tutaj: TKANINA/SKLEP. Tkaniny koszulowe nie pierwszy raz kupuję w tym sklepie, jakość zawsze na najwyższym poziomie do tego te kilka cm więcej, które często po zmianie pomysłu ratują wszystko. Nigdy nie zawiodłam się na jakości, mam zasadę piorę wszystko przed szyciem, kupując tutaj, zawsze była ta pewność, że po uszyciu będzie ok.
Niestety zawiodłam się w kilku innych sklepach, po pierwszym praniu było dobrze, później zauważyłam że uszyta już rzecz, zmniejsza się po praniu, wyrzuciłam nie dałam na bloga, nie lubię pokazywać nie trafionych uszytków. Choć planuję zrobić post, rzeczy, które nie dałam na bloga bo nie zdążyłam zrobić zdjęć a już się wychodziłam, tak że szkoda gadać, nawet fajna sprawa, rzeczy które nie były na blogu bo są za dużo używane.
Model bluzki z Burdy 4/2019/115, podwójny plastron, dzięki któremu wykończenie dekoltu jest bardzo proste, wolant obszyłam mereżką, nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła, tym razem padło na mankiety, uszyłam je w ten sposób aby się wywijały, jako ich zapięcie służy guzik i pętelka, nie wiem czy jest lepiej ale jest tak jak chciałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz