Bluzka Hurrem :)



Nie wiem ile by nie uszyć bluzek i tak ciągle jest mało, w ciągu tygodnia zniszczyłam dwie, trochę niechcący ale w sumie same się zniszczyły. Nigdy nie żałuję zniszczonych rzeczy, zawsze doszyję nowe, będzie trochę radości.

  Bluzki pasują do wielu kombinacji, raz spodnie raz spódnica. Rozumiem spodnie, mam naszyte i kupione większe ilości, natomiast spódnice są dla mnie ostatnio trudnym tematem, po prostu mało je lubię, choć sama się dziwię bo jeszcze kilka lat temu to był priorytet. Mam dwie ulubione i jedna odpadła, ulubiona z eco została przecięta niechcący, no ja to potrafię niszczyć. Ale w to miejsce zakupiłam już nową eco i wkrótce powstanie coś co będzie odpowiednie.

Nawiązując do tkanin z których ostatnio szyję bluzki w pierwszej kolejności są to krepony na drugi plan schodzą wiskozy, jednym z powodów jest fakt, że bardzo dużo jeżdżę  samochodem, pasy bezpieczeństwa niestety robią swoje, wiskoza trochę się gniecie a czasami potrzebuję wyglądać od razu perfekt i wtedy zakładam bluzkę z kreponu, który się nie gniecie zawsze wygląda idealnie i jako poliester ładnie zachowuje kolory po praniu. 

 Krepon jest tkaniną o strukturze gęsiej skórki, lekką, dopasowuje się do ciała a ja szyję z kreponów poliestrowych, mają mniejszą przepuszczalność powietrza ale się nie gniotą, można się w nich wyspać są przyjemne w dotyku, przeważnie są to mieszanki z innymi gatunkami tkanin. Szyją się bardzo dobrze, efekt jest doskonały. wychodzisz z samochodu i masz i masz to coś czego potrzebujesz. Tkanina zakupiona w moim ulubionym sklepie: TKANINA/SKLEP

Bluzka była całe wakacje w walizce, odpowiednio ułożona nie wymaga prasowania, po praniu szybko schnie, zwiewna i sam wzór robi swoje, inna niż wszystkie. 





















Uszyłam, zwiedziłam, zrobiłam zdjęcia.


Wyprawa do Kamienia Krajeńskiego była bardzo owocna, zrobiłam zdjęcia bluzki i występu Pirata Dukata, jego podekscytowana publiczność robi wrażenie. PRAT DUKAT.









 Polecam :) 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz