Letnia sukienka z żorżety
Dawno mnie tu nie było, mogliście trochę odpocząć ode mnie, choć szycie trwa cały czas i pomysłów mi nie brakuje, staram się je realizować i cieszyć się nimi.
Letnia sukienka z żorżety, którą prezentuję jest już sprawdzona nie jeden raz, wygodna i przewiewna na ciepłe lato, po za tym inna niż wszystkie bo uszyta przeze mnie. Materiał kupiłam dość dawno temu, moja szafa pęcznieje od nich, co uwielbiam, wypada już szyć, ale ostatnio często jestem poza domem, trudno wszystko pogodzić w wakacje. Dawniej większość moich wakacji to był jeden dzień objazdówki po wyznaczonej trasie, reszta w domu, jak to dzisiaj widzę z perspektywy czasu to sama sobie składam kondolencje.
Mało mam czasu, ale pomysłów dużo, realizuję te w potrzebie chwili, taka sukienka z żorżety to potrzeba chwili, bo materiał odleżał swoje aż zapomniałam o nim, wyciągając inny wysunął się sam, taki cwany, tak jakby wołał uszyj, uszyj mnie, więc uszyłam. Kupiłam go już dawno, dawno Żorżeta/krepon, teraz nie mogę odnaleźć, ale tkanina dobra gatunkowo sprawdza się w noszeniu, jest delikatna i lekko elastyczna co sprzyja wygodzie. Góra to koronka gipiurowa kupiona na AliExpressie, szerokość ramion musiałam dostosować do gotowego wzoru, pod spód doszyłam do podszewki falbankę z miękkiego tiulu. Nie korzystałam z formy konkretnej sukienki, wszystko samo się ułożyło i dopasowało. Moja tendencja na falbanki utrzymuje się w dalszym ciągu. Falbanki górą.
Nazywam się Anetta Janikowska. Szycie jest moją pasją i uzależniłam się od maszyny. Dzień bez szycia to dzień stracony, ciągle odczuwam potrzebę tworzenia nowych rzeczy.Prowadząc bloga pragnę dzielić się radością szycia i pomysłami. Szyję tylko dla siebie i najbliższych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna! Sama chciałabym taką nosić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, miło to czytać :) :) :)
Usuń''Dawniej większość moich wakacji to był jeden dzień objazdówki po wyznaczonej trasie, reszta w domu, jak to dzisiaj widzę z perspektywy czasu to sama sobie składam kondolencje'' - jak bym widziała siebie, mój małżonek też nie lubi wakacji, góra 3 dni,(szofer zawodowy po Europie i jak ma urlop to trudno go gdziekolwiek wyciągnąć) ale rekompensuję to sobie wyjazdami z moimi siostrami, wypadówki na 3-5 dni i jest spoko :) Co do sukienki jest śliczna i fajnie Cię znowu widzieć :) Pozdrawiam Irena
OdpowiedzUsuńIrenko dziękuję za komentarz, ja niestety w innej atmosferze spędzałam wakacje, teraz po rozwodzie dopiero widzę jak świat jest piękny, niestety nie miałam takiego komfortu, nie wolno mi było wyjeżdżać z siostrą zresztą z nikim nie było wolno. Pozdrawiam serdecznie :) :)
UsuńAnettko zobaczyłam twojego posta na FB i cię nie poznałam. Wyglądasz kwitnąco, ultra kobieco i szałowo. I sama nie wiem za czyją przyczyną: lata, urlopu, świetnej kreacji. Chyba wszystko po trochu a doprawione Twoim wewnętrznym światłem. Pozdrawiam i udanego wypoczynku. I wiecej szycia.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, szyję cały czas i cieszę się uszytkami, tylko trudniej z zamieszczaniem bo ciągle jestem poza domem, myślę że wygląd mój odzwierciedla stan wewnętrzny, cieszę się życiem, lubię rano wstawać ze świadomością, że robię na co mam ochotę i już nie muszę się bać. Rozwód często wydaje się straszny a w rzeczywistości to coś co nas uskrzydla :) :) :)
UsuńNo kochana, wyglądasz kwitnąco. Śliczna sukienka, byle tak dalej. Ja ostatnio wymyśliłam sobie bluzeczkę na lato, uszyłam i czuję się w niej super. Może w końcu będę miała więcej czasu na szycie.
OdpowiedzUsuńP.S. Musimy porozmawiać kiedyś na priv, bo baaardzo dużo zaległości mamy a porobiło się trochę.
Pozdrawiam Ania:)))
Dziękuję Aniu, zaległości się nam porobiły na priv, bardzo duże, musimy się zgadać albo w końcu spotkać w Częstochowie. Pozdrawiam Cię serdecznie :) :) :)
UsuńAnettko, nie mogę przestać się zachwycać, patrząc na Ciebie! Wyglądasz tak kwitnąco, tak radośnie. Widać, że jesteś zrelaksowana i zadowolona. Bardzo się cieszę, że zawalczyłaś o siebie i możesz wreszcie w pełni się realizować.
OdpowiedzUsuńCo zaś do sukienki, to chciałam Ci powiedzieć, że ten kupon wiedział, co robi ;). Uszyłaś wspaniałą i niepowtarzalną sukienkę. A ta gipiurowa góra skradła moje serce.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo Kasiu, realizuję się teraz bez żadnych norm i bez stresu, niby takie proste a nie zawsze było oczywiste. Jestem ostatnio na etapie Ali..., choć tylko w sprawie dodatków, materiały wolę ze sprawdzonych miejsc. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAnettko, wyglądasz przepięknie i kwitnąco! :) Sukienka jest śliczna, a ta koronkowa góra jest rewelacyjna! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pokaże nam tu czasem co pięknego uszyłaś :))) pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo Kingo, staram się pokonać brak czasu i bardzo tęsknię za blogowaniem. Sukienek nazbierało się sporo, teraz tylko zamieszczać, piszę post w wolnej chwili i wkrótce się pojawi. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńWow! Seksowną i elegancka zarazem! Z pięknym uszytkiem nam tu wróciłaś :) no i czerń i biel - najbardziej ponadczasowe kolory!
Pozdrawiam,
Kasia
Dziękuję bardo :) Faktycznie kolory, proste ale lubię je bardzo :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń