Kardigan i coś jeszcze:)


Taki ciepły, cieplusi sweter/kardigan, na tę porę roku się przyda, prawie jak płaszczyk a zimny wiatr mi teraz nie straszny, nie zmarzłam w nim, aż się sama zdziwiłam :) 
W zimowe wieczory lubię się wtulić w ciepły sweter i obejrzeć dobry film.
Materiał kupiłam: DZIANINA SWETROWA z myślą o ciepłym sweterku na mrozy, mrozów nie widać jak na ten moment, ale sweter się przydaje. Dzianina gruba i ciepła, bardzo dobrze się szyje, nie wyciąga się.
Model wybrałam sprawdzony, wiosną szyłam z niego szary sweter, który bardzo lubię i bardzo często w nim chodzę.


Długość na ile wystarczyło dzianiny a szerokość zwężona z każdej strony ok 3 cm. 
Szycie szybkie i proste, a po założeniu ciepłota ciała zachowana na odpowiednim poziomie.

Brakuje mi domowych ubrań i doszyłam sobie na szybko bluzę z pikówki z rękawem 3/4, wiadomo w domowych pieleszach taki najwygodniejszy. 
Model pochodzi ze starszej Burdy i jest bardzo prosty, w oryginale pliska pod szyją jest cienka i przy szyi ale ja celowo skroiłam dłuższą i szerszą chciałam, żeby odstawała. tak mi się to odstawanie ostatnio podoba. 

Tyłu nie rozcinałam bo i po co skoro prosty a głowa przechodzi bez problemu i zamka wszywać nie trzeba., zrezygnowałam też ze ściągacza na dole. 






Ale robiąc zdjęcia bluzy to już zmarzłam na sopel, na więcej ochoty nie miałam.















Post krótki bo czas przedświąteczny, zajęć każdy ma tyle, że na czytanie przyjdzie odpowiednia pora później.



Kardigan
Burda 12/2016
Model 115

Bluza 
Burda 12/2011
Model 109


Cztery razy nowe :)



 Cztery razy nowe to nic innego jak trzy bluzki i spodnie. 

 Jakoś dziwnym trafem bluzek ciągle mi brakuje, szyję i szyję i nie mam, te które uszyłam dziwnie chowają się przede mną, albo polubiły już kogoś innego, czasami trudno się zaprzyjaźnić. 
Mam nadzieję, że z tymi które dzisiaj prezentuję tak nie będzie, muszę przyznać, że różowa już jest u mnie na pierwszym planie. 
Zacznę od spodni, zwykłe czarne, proste i ciepłe, nagle się spostrzegłam, że brak ciepłych spodni mi doskwiera i to jak doskwiera, że zamówiłam materiał w tempie błyskawicznym i błyskawicznie go też dostałam Materiał/spodnie.
 Nie spodziewałam się tak dobrego gatunku, nie jeden raz kupowałam merino i wiem, że jest fajne i dobrze się szyje ale ten materiał jest gruby, elastyczny, nie wypycha się, nosi się bardzo dobrze na zimowe spodnie wprost idealny. 


Model wybrałam już sprawdzony i formę poprawią do moich wymagań, poszerzone o kilka cm nogawki i zamek wszyty z przodu, nie wiem dlaczego ale nie lubię chodzić w spodniach z zamkiem z boku. 
Szyło się bardzo fajnie i dość szybko. Skoro spodnie gotowe to wypada mieć do nich górę i idąc w tym kierunku, doszyłam kilka bluzek ale pokażę tym razem trzy. 



Blado różowa z żorżety, prosta z ozdobną riuszką przy szyi, trochę zmieniłam proporcje, zwęziłam riuszkę i górną część zrobiłam wyższą od dolnej, pozostałe elementy bez zmian. Tą bluzkę lubię najbardziej z całej trójki.

Niebieska to wykorzystane kawałki jakie zostały z sukienki, którą szyłam latem, przód jest z żorżety a tył i rękawy z dzianiny. Model fajny, wart poświęcenia mu odrobiny czasu i nie jest trudny, pokuszę się jeszcze raz o ten model ale bliżej lata.

Bluzka pomarańczowa uszyta z żorżety w intensywnym kolorze, fason trochę inny niż wszystkie ale bardzo podobało mi się to wiązanie, niestety materiału miałam 1,5 m i wystarczyło tylko na przełożenie i zawiązanie na raz z tyłu. Nie wszywałam zamka nie było takiej potrzeby, ale dekolt odrobinę zmniejszyłam, będzie bardziej praktyczny. Żorżety na ten moment nie ma w sklepie, ale można podpatrzeć jak wygląda z bliska przykładowy materiał ale znalazłam tylko w kolorze czarnym: materiał






















Spodnie
Burda 9/2016
Model 111

Bluzka różowa
Burda 6/2017
Model 119

Bluzka niebieska
Burda 11/2017
Model 109

Bluzka pomarańczowa
Burda 12/2011
Model 119






Kratka:)



Kratka na topie to trzeba uszyć sukienkę, jak pomyślałam tak zrobiłam.

Kratka nie należy do moich ulubionych wzorów, ale ten materiał kupiłam w sklepie stacjonarnym, urzekł mnie nie tyle wzór co jego miękkość i delikatność, dzianina z serii punto milano, bardzo dobrego gatunku i do tego w promocji po 15 PLN za metr, nie mogłam nie kupić, ostatni kawałek, wzięłam ile było, ponad 3 metry. Zanim zabrałam się za szycie upłynęło sporo czasu, myśl że kratka wyjdzie z mody dała mi na przyspieszenie. 
Model dl kobiet niskich, formę przedłużyłam w odpowiednich miejscach.

Skroić kratkę to trzeba się skupić i pamiętać, aby wzór się powtórzył na kolejnym elemencie układanki w tym samym miejscu. Pierwszy tył  spódnicy, miał być ze skosu, przecięty i schodzić się na środku, tak sobie wymyśliłam, najpierw jeden element, pestka ..., potem drugi,....... z jednej strony nie pasuje z drugiej strony też nie, odwrotnie nie..........,  aż sobie krzyknęłam ... co jest grane . Oglądam materiał i tą całą kratkę, na którą już miałam ochotę syczeć jak mój kot na obcego psa. No tak kratka powtarza się tylko w jedną stronę i w dół co drugi rząd, rzędy nie są równe, jeden ma 10 cm drugi 11. 
O masakra, wzoru nie da się powtórzyć na rękawie czy przodzie, można tylko sprawić, że będzie podobny nigdy taki sam. Ale sobie kratkę kupiłam. 
No cóż nie poddam się, kroiłam i układałam, przekładałam........ ale w miarę dopasowałam, inaczej się nie dało.
 Wszystkie możliwe opcje sprawdziłam, efekt oceńcie sami, kratki długo nie kupię, a zapasach jeszcze wełenka leży na marynarkę, o rany biegiem, wygrzebałam ją z zapasów, wzór się powtarza, odetchnęłam. 
Materiału nie zostało nic, małe ścinki, dobrze że wzięłam całość, inaczej bym tego nie uszyła, trochę mnie ta kratka umordowała ale ten materiał jest tak miły, że będę w niej chodzić.

Jak widać opóźnienia w pisaniu postów, u mnie jeszcze pogoda na zdjęciach w miarę ładna a za oknem śnieg i mrozik, ale za to ładnie zimowo :) ))))












Burda 9/2017
Model 113