Bluzka z wiązaniem


Idzie wiosna, zielony kolor na topie, to i ja gram w zielony. Materiał kupiłam TUTAJ na sukienkę, ale ta bluzka tak mnie zaintrygowała, to wiązanie tak mi się spodobało, że zrezygnowałam z sukienki. 




Drobne zmiany podczas krojenia to wydłużyłam trochę bluzkę, nie zmierzyłam ile, ale tak ok. 5 cm, zwęziłam trochę boki, nie robiłam otwartych pęknięć na ramionach i doszyłam mankiety. Szyło się przyjemnie i dość szybko, jedno popołudnie z drobnym przerwami na obowiązki domowe i bluzka gotowa. Został mi kawałek, ale coś z tym zrobię, nie lubię jak rosną resztki, raczej wolę jak ich ubywa. 
Nie ma się o czym tu rozpisywać, może jednie o modelu, który jest bardzo udany i efektowny, szyty przez koleżanki prowadzące blogi, każda wersja jest bardzo ładna i wygląda nietuzinkowo.
Bluzka przypadła mi bardzo do gustu, fajny fason, wygodna, materiał jest dobry gatunkowo i bardzo miły w dotyku. Już ją bardzo lubię :) :)













 Burda 11/2016
Model 105
Materiał: 1,5 m
Jeden guzik

Taka mała ściąga.


Wizyta w galerii zakończyła się moją chorobą, ale moją chorobą na bluzkę, jak ją zobaczyłam to musiałam mieć. Oczywiście mam rozsądek i nie kupię kawałka żorżety za 189 PLN, ale zawsze mogę sobie uszyć taką samą, i jeszcze dostosować lepiej do moich wymagań. 






Wszystko ładnie tylko jak dla mnie oryginał za krótki, ja wolę dłuższe bluzki i uszyłam ją z żorżety mniej przezroczystej. Szyłam egzemplarz bez formy tak trochę na oko i taki testowy, jak nie wyjdzie trudno, a najwyżej uszyję kolejną ale już bez pomyłek. Szycie nie jest skomplikowane, pod spodem jest zwykła bluzka bez rękawów z jedną zaszewką z boku, dekolt w łódkę i na to pelerynka przechodząca w rękawy, które połączone są mankietem z jednej strony zmarszczonym gumką. Cała filozofia, uszyłam bardzo szybko, dopóki miałam wszystko w głowie, bo jak zapomnę to ze zdjęć niewiele widać, choć nie powiem bo były bardzo pomocne. 









Z bluzki jestem zadowolona i cieszę się, że ją uszyłam. Córka po obejrzeniu zdjęć, zamówiła dla siebie taką samą. 

A jak się Wam podoba? 

Płaszcz z dzianiny wełnianej





Ten fason płaszcza chodził za mną bardzo długo, w końcu zdecydowałam się uszyć. Szycie odzieży wierzchniej nie jest proste, trzeba pamiętać o wielu szczegółach i nie wolno niczego pominąć bo już wyjdzie źle, ja nie mam zbyt dużej wprawy w szyciu płaszczy, ale żeby dobrze się nauczyć to trzeba szyć. Model wygląda na prosty, pomimo tego z drobnymi przerwami szyłam go cały dzień.




Materiał to dzianina wełniana z rodzaju wełen parzonych, raczej jest cienka jak na dzianinę tego typu, kupiłam ją tutaj, bardzo dobra gatunkowo, można szyć na dwie strony ja wybrałam lewą o splocie dzianinowym. 

Cały płaszcz oprócz rękawów, podkleiłam wkładem dzianym w rękawach podkleiłam główki i wywinięcia. Do rękawów wszyłam kulę rękawa i poduszki. 





















Burda 11/2013
Model 102

Materiał: Wełna parzona o splocie dzianinowym 2,1 m
Podszewka wiskozowa 1,5 m
Poduszki
Kula rękawa
Wkład dziany szer. 0,90 - 2,5 m 


Miodowa sukienka




To jest sukienka, którą musiałam uszyć. Gdy tylko otworzyłam grudniową Burdę, wiedziałam że zagości w mojej szafie ale od postanowienia do realizacji czas długi. 
Kolor miodowy mnie oczarował i taki chciałam, ponieważ lubię dzianinowe sukienki, szukała dzianiny w tym kolorze, dwa sklepy w Częstochowie mnie zawiodły, nie miały miodowego  pod żadną postacią o dzianinie nie wspomnę. Znalazłam !!! Chyba zacznę chyba propagować hasło: "U Natana jest wszystko", wystarczyło dobrze poszukać i jest  materiał, gatunkowo bardzo dobry, lejący, miękki i delikatny ale jednocześnie taki sukienkowy, jak tylko przyszła paczka i zobaczyłam jaki to rodzaj tkaniny, zaraz zamówiłam jeszcze jeden kawałek tylko w innym kolorze, miałam obawy, że później mi braknie, warto mieć w zapasach coś takiego, zbliża się wiosna i pewnie się przyda.







Sukienka nie wygląda na trudną, trochę zakładek i resztę pozszywać, przecież to zwykły worek. Ale powiem, że ten worek mocno mi ciśnienie podniósł, szczególnie te zakładki. Jaka to filozofia uszyć zakładki, pozaznaczać zgodnie z formą, odmierzyć, narysować kreski mazakiem znikającym, zaprasować i przeszyć, zakładki gotowe no niby tak, ale jak ktoś myśli nie wiem sama o czym i obudzi się jak już prasuje piękne równe zakładki i okazuje się, że na środku jest kawałek przerwy a w oryginale tego nie ma, bo się szyje nie po tej kresce to tak wychodzi, trzeba pruć i szyć od nowa, ale wcześniej rozprasować i zaprasować na nowo, a drugim razem okazuje się, że po jednej stronie jest zakładka krzywo, jakim cudem tego nie wiem, prucie kolejny raz i od nowa, za trzecim razem się udało, ale od tego momentu do kolejnych zakładek upłynie trochę czasu, oglądając je na formie będę parskać na nie jak moje koty na siebie.










Wolanty górnej części sukienki wykończyłam mereżką .




Według mnie, u góry są za długie i te wystające dzióbki można zawinąć w dół a najlepiej wszyć je złożone razem, lepiej się wtedy układają, ja doczepiłam je w jednym miejscu, ale w wolnej chili rozpruję ten kawałek i wszyję je do środka.


Szycie dalszej części sukienki to już prosta sprawa, bo nie da się tu nic zepsuć, dekolt wykończyłam odszyciem z kremowego atłasu, bo tylko taki miałam w zapasach i u góry podszewką z delikatnej siatki, od tali podszewka wiskozowa, nie wszywałam zamka bo nie było takiej potrzeby, powiększyłam odrobinę dekolt i sukienka przechodzi swobodnie przez głowę w związku z tym nie rozcinałam tyłu, listwę podkleiłam taśmą i jest to miejsce, które mi najbardziej przeszkadza bo widać załamanie listwy, ale znając zachowanie taśmy wiem, że po dwóch lub trzech praniach sama się odklei, spróbuję wtedy doszyć ją ręcznie tak jak wykończyłam rękawki na podwinięciu. 











Sukienka wydaje mi się modelem udanym pod względem wizualnym ale jest też niesamowicie wygodna. Jak to wszystkie worki. Sprawia mi ogromną przyjemność kołysząca się falbana na dole, uwielbiam takie efekty. Myślę, że się nią trochę pocieszę, dostanie wieszak z kokardką jakich mam mało w szafie i jest przeznaczony dla ulubionych rzeczy, ale coś musi odpaść z mojego rankingu. Tylko co?

Burda 12/2016
Model 107
Materiał: dzianina punto milano 1,6 m
Dzianina siatkowa 0,50 m
Podszewka wiskozowa 0, 60 m
Kawałek atłasu na odszycie 
Taśma do listwy