Mała czarna na wakacje, sukienka nr 2 :):):)

 



Każda kobieta marzy o sukience, którą wrzuca do walizki wyciąga i od razu zakłada, mam i ja. Fason prosty do bólu, jedyna ozdoba to falbanka. Radości dużo, kto dotknie tej tkaniny od razu wydobywa dźwięki w stylu "OJEJ", tak niesamowita ta dzianina, mięciutka, lejąca, delikatna, średniej grubości, bardzo plastyczna, lekko śliska, nie gniecie się, przyjemne uczucie chłodu, oddychająca. Kupiłam ją na bluzkę, czy golfik rok temu i zapomniałam o niej, robiąc porządki w tkaninach, odkryłam i sama się zdziwiłam, że jeszcze nic z niej nie odszyłam. Układanie tkanin zostawiłam, odszyłam prostą sukienkę, powiesiłam na wieszaku i stwierdzam, że to jest cudeńko, jakie już dawno powinno być uszyte. Teraz mogłam dokończyć układanie tkanin, spoglądając na to czarne cacko, takie cacko do walizki, ale nie tylko, wystarczą buty na obcasie zamiast trampek i jest wieczorowo. Dzianina z ulubionego sklepu: https://www.supertkaniny.pl/pl/p/Markowa-bielastyczna-czarna-dzianina-typu-Lycra-KV389/36890.

Do uszycia sukienki wykorzystałam model na bluzkę z Burdy 2019/9/108, oczywiście bez rękawów i falbanka z pozostałej ilości dzianiny, długość wakacyjna. Szycie bardzo proste, to model dla początkujących. Forma bardzo dobra ja odrobinę wytaljowałam, dół obszyłam coverem, choć miałam dylemat czy nie wykończyć go czarną koronką, postawiłam na prostotę.

Miłego dnia:):):)                               
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz