Kostium planowałam uszyć od miesiąca, ale czasu ciągle mało, a wymaga on jednak aby poświęcić mu troszkę więcej uwagi niż sukienka czy bluzka.
Zaczęłam od marynarki, wiedziałam że jeżeli dam na pierwszy ogień spodnie to marynarkę zostawię na później i zejdzie mi do lata.
Wszystko skroiłam od razu i w wolnych chwilach po godzinie lub dwie szyłam cztery dni. Materiał to ryps z dużą ilością lycry, dobrze się układa i mało gniecie, ale z uwagi na dużą ilość lycry naciąga się we wszystkie strony.
Marynarka kształt pudełkowy prosta z rękawem 3/4, długość marynarki przedłużyłam o 5 cm, chciałam żeby była długości rękawów. Przód i tył podkleiłam fizeliną tak jak kołnierz z obu stron i główki rękawów. W całość wszyłam podszewkę wiskozową w identycznym kolorze. Szyło się nawet szybko może dlatego, że forma szeroka nie wymagała dopasowania. Najtrudniejsze w całej marynarce to kieszenie z jedną wypustką, ale jeżeli wszystko robi się dokładnie to nie sprawiają problemu, a ja osobiście bardzo takie lubię.
Burda radzi aby szyjąc tył nie zaprasować fałdy, ale mnie się lepiej podoba taka zaprasowana i tak też zrobiłam.
Spodnie proste, szyłam już takie wiele razy, więc problemów nie było. Duża ilość lycry powoduje, że trudniej je dopasować aby się nie ciągnęły we wszystkie strony ale duży plus to wygoda. Skróciłam je do długości 7/8, myślę że do marynarki pudełkowej takie lepiej pasują.
Szyjąc marynarkę skorzystałam z Burdy 8/2011, model 128.
Spodnie Burda 2/2014 model 129 B.
Marynarka:
1,3 m rypsu,
1,2 m podszewki wiskozowej,
3 guziki,
1 metr fizeliny,
Spodnie:
1 m rypsu,
kawałek podszewki na kieszenie i fizeliny na pasek,
zamek do spodni zwykły,
dwa małe guziki.