Bluzka luźna niby prosta, ale tył zaskakuje dużą zakładką i jest dłuższy od przodu o 20 cm. Uszyłam ją z materiału, z którego szyłam wcześniej brzoskwiniową bluzkę, tym razem pokusiłam się na motylkowy wzór.
Materiał sprawdzony w noszeniu i praniu, nic się z nim nie dzieje, z szyciem i prasowaniem gorzej ale dałam radę. Pomogło mnóstwo szpilek i trochę fastrygi.
Formę wybrałam z ostatniej Burdy 3/2016, model 104. Rękawy wydłużyłam ile się dało, przód i tył natomiast o 10 cm.
Bluzkę szyje się bardzo szybko, luźna forma sprawia, że nie ma potrzeby dużo razy mierzyć i wszystko pasuje, forma jest dokładna, więc poprawek nie było. Sprawdziłam na zegarku, szyłam ją ok. dwóch godzin i wcale się nie spieszyłam w międzyczasie pijąc kawkę. Sama byłam zaskoczona tym czasem, przeważnie to trwa o wiele dłużej, a ja nigdy się nie spieszę.
Z bluzki jestem zadowolona i polecam jej uszycie dla osób lubiących takie luźne szmatki to model idealny.
Spodnie w stylu hiszpańskim to już inna bajka, zastanawiałam się czy je uszyć, nigdy nie szyłam spodni z tyloma cięciami, trochę się tego obawiałam czy podołam, ale raz kozie śmierć jak nie spróbuję to nie zobaczę.
Materiał to bawełna z lycrą bardzo dobry gatunkowo, szyłam już z niego spodnie i noszą się wyśmienicie.
Znalazłam sposób aby ułatwić sobie pracę, najpierw zszyłam szwy środkowe, rozprasowałam a później dołożyłam sprawdzoną już formę z której spodnie mi zawsze wychodzą i zmieniłam podkrój w ten sposób mogłam już szyć ze znanej mi formy i dopasowanej do mojej figury. Jestem z nich zadowolona, model inny nisz wszystkie, które ostatnio szyłam i dobrze się w nich czuję, musiałam od razu sprawdzić i pochodzić sobie.
Burda 2/2016
Model 114
Kryty zamek z boku