Płaszcz z szalowym kołnierzem :)




Pierwsze dni listopada jest to czas zadumy i wspominania zmarłych.



 To tradycja głównie rzymskokatolicka, ale na cmentarze w tym szczególnym czasie przychodzą również wierni innych kościołów.  Dekorują mogiły kwiatami, palą znicze.
Nie wszyscy wiedzą, że rzymskokatolicka tradycja czczenia świętych w dniu 1 listopada, ma ponad tysiąc lat.

 Tradycję tą poprzedziło święto, które obchodzono 13 maja. W 608 roku papież Bonifacy IV ustanowił, że dniem modlitwy za męczenników, będzie 13 maja. W roku 731 papież Grzegorz III, przeniósł to święto na 1 listopada, sto lat później postanowiono, że tego dnia w modlitwach będą wspominani nie tylko męczennicy, ale wszyscy święci. 

Osobną historię mają zaduszki, czyli 2 listopada.

 W 998 roku w tym dniu, opat Benedyktynów w Cluny we Francji św. Odilon, zarządził modlitwy za dusze wszystkich zmarłych. Zwyczaj ten szybko rozprzestrzenił się we Francji, później także w Anglii, Niemczech i Italii. 
Tradycja wspominania zmarłych i wiara w życie pozagrobowe, sięga czasów pogańskich. Słowianie wspominając zmarłych pozostawiali otwarte drzwi i pokarmy na stołach: kaszę, miód, chleb i pierogi a nawet wódkę. Często te pokarmy zanoszono na groby, jedzenie miało dodać siły zbłąkanym duszom w drodze do nieba. Przez dwa pierwsze dni listopada, prace domowe były zakazane, wykonywanie ich mogło obrazić duchy. Żeby dusze mogły odnaleźć drogę, palono ognie. Ogień miał oczyścić dusze i chronić żywych.
Tymczasem coraz bardziej popularne staje się Halloween, zwyczaj równie stary co zaduszki, jego początki sięgają irlandzkiego pogaństwa, święto to było końcem celtyckiego roku. Według celtyckich wierzeń duchy zstępowały na ziemię w poszukiwaniu ciała. Celtowie gasili światła, wystawiali jedzenie przed domy a sami ubierali się w odstraszające stroje, aby nie wyglądać na ofiarę dla błądzącego ducha. Samo Halloween było kultywowane w Irlandii i trafiło wraz z emigrantami w XIX wieku do Ameryki. Obecnie jest to całkiem świeckie święto, którego celem jest kostiumowa zabawa dla całej rodziny.


 A ja na dzień 1-ego listopada staram się uszyć zawsze ciepły płaszcz, jak to banalnie zabrzmiało ale nigdy nie wiadomo jaka będzie pogoda. Bywa ciepło, że można paradować w wiosennym płaszczyku, zdarzały się ostatnio takie lata, ale bardziej prawdopodobny jest mróz. Jak zawsze wielka niewiadoma. 
Ta wielka niewiadoma, nie może mnie zaskoczyć i szyję dla spokoju ducha, płaszcz niczym na Syberię, innych zimą nie toleruję i nie jestem w stanie nosić, wiem że wyglądam jak niedźwiedź ale trudno nie lubię chorować.
 I ten mój płaszcz uszyłam z fajnej wełenki WEŁNA/BUKLA, ociepliłam go podszewką pikowaną, cały przód i tył podkleiłam wkładem dzianym a w rękawach główki i podwinięcia na dole rękawów.

Formę na płaszcz zaczerpnęłam z Burdy 10/2011, model 107, ale kołnierz pochodzi z modelu 108, jest trochę powiększony co pokazuje zdjęcie poniżej. Cały płaszcz to taka trochę składanka, ale jest tak jak chciałam. 


Kieszenie wszyte w szwie bocznym, tylna część jest z tkaniny, zszyta i rozprasowana, przednia część kieszeni z czarnej dzianiny, doszyta i ostebnowana. Pokazuje to zdjęcie poniżej. Dodatkowo, kieszeń zamocowana jest do płaszcza w środku paskiem z podszewki, aby się nie przesuwała w trakcie wyjmowania ręki. 


W rękawy wszyłam, tradycyjnie kulę rękawa i poduszki, pokazuję tu zdjęcie przed wszyciem kuli i poduszki.


Nie wygląda imponująco, ale czyniąc dalsze zabiegi, jego wygląd się zmienia.


Wszystko wprasowane do środka rękawa.


Przypięta kula rękawa, następnie doszyta i nad kulą doszyta poduszka, która wystaje nad nią ok 0,5 cm.

Tak wygląda rękaw po doszyciu wszystkiego.


Podszewka pikowana jest dość gruba, ale chodzi o to żeby płaszcz był ciepły, oczywiście płaszcz lepiej wygląda ze zwykłą podszewką nie jest tak napuszony. 
W trakcie noszenia to napuszenie się zmniejsza. 

Zawsze po uszyciu płaszcza, mam wielką ochotę szyć kolejny. 



















30 komentarzy:

  1. W kupnych płaszczach, niestety zimą bywa zbyt chłodno, żeby je nosić, gdyż są na cienkiej podszewce. W takim płaszczyku, żadne mrozy nie są straszne.
    Nawiązując do kuli rękawa, poszukałam w swojej pasmanterii i oczywiście znalazłam taką kulę. Człowiek tyle lat szyje, a ciągle uczy się czegoś nowego.
    Choć na razie płaszcza w planach nie mam, ale kto wie, kto wie... materiał jakiś już czeka, w każdym razie na pewno będę próbować szyć z taką kulą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupne płaszcze z tą cienką podszewką to jakaś pomyłka, przynajmniej ja trzęsę się jak galareta i dlatego szyję zawsze gruby, mam pewność że ani wiatr ani mróz nic mi nie zrobią. Kula jest bardzo pomocna w szyciu, układa rękaw i wypełnia go, skoro materiał już jest i dodatki są kompletowane to i płaszcz powstanie. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam: 1. listopad, wyciągamy zimowe ubrania i buty. Wtedy było to koniecznoscią, prawie zawsze leżał już śnieg, a mróz podszczypywał. Teraz zaś czlowiek musi być przygotowany na różne niespodzianki.
    Piękny płaszczyk uszyłaś, ze wszystkimi szykanami. Podoba mi się jego kolor, a wełna to dobry ochraniacz przed zimnem. A do tego jest szykowny:)!
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo, dokładnie to samo pamiętam z dzieciństwa, mroźne zimy i upalne lata, teraz różnie bywa i latem i zimą. Płaszcz już przetestowany i jest bardzo ciepły, zawsze można jak wieje postawić kołnierz, teraz się zorientowałam, że nie mam zdjęć z tyłu z ułożonym kołnierzem, ale zawsze szybko zdjęcia bo się śpieszy i są jakie są. Myślę, że w rzeczywistości wygląda lepiej niż na zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Przepiękny! Nie zmieniam zdania! Wręcz odwrotnie! Teraz, po przeczytaniu tych wszystkich informacji dot. Świąt naszych i nienaszych oraz wspaniałości dot. Twojej mistrzostwskiej pracy, obejrzeniu detali i szczegółów jestem jeszcze bardziej nim zauroczona! PRZEPIĘKNY! Fajnie, że szyjesz takie cuda, bo mnóstwo rzeczy można się od Ciebie nauczyć! Napisz proszę, gdzie kupujesz wkład dziany, kule i poduszki 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Kasiu, o świętach starałam się jak najkrócej żeby nie zanudzać, bo to jednak blog szyciowy. Dodatki krawieckie kupuję w hurtowni, szyję na tyle dużo, że w pasmanteriach to drogo wychodzi, kupuję stacjonarnie w Częstochowie:http://guziczek-dodatki.pl/. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Anettko, płaszcz prezentuje się doskonale! Na pewno jest dokładnie taki, jak opisałaś i w związku z tym troszkę Ci go zazdroszczę 😉. Te wszystkie techniczne sprawy, o których napisałaś, zawsze bardzo mnie interesują i kiedy w końcu wezmę się za szycie płaszcza, na pewno skorzystam z Twoich wskazówek. Jesteś prawdziwą kopalnią wiedzy! A na koniec to Ci jeszcze chciałam napisać, że pięknie Ci w tym kolorze. Cudowny płaszcz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Kasiu, na moim koncie nie ma zbyt dużo płaszczy ale każdy kolejny wychodzi mi lepiej, należy pamiętać o szczegółach i zastosować się do kolejności szycia, myślę że dla Ciebie to nie jest trudność, znam Twoje prace i wiem jak wyglądają. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Twoje płaszcze są zawsze perfekcyjne, a ja nie mogę się doczekać kolejnych! Swoją drogą też jestem ciekawa gdzie kupujesz wkład dziany, nigdy tego nie używałam, a zauważyłam, że często wykorzystujesz:) Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Sylwio, wkład dziany i wszystkie prawie dodatki to hurtownia w Częstochowie, mają niskie ceny i dobry gatunek. Wkładów kilka rodzai ale trzeba kupić więcej z każdego o ile dobrze pamiętam tylko wkład do kołnierzyków najmniejsza ilość to jeden metr, ale można też go wykorzystać do pasków. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Anettko płaszcz jest cudny, bardzo mi się podoba i forma i materiał i cała stylizacja ;-) Pięknie wyglądasz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Beatko, miło mi to czytać. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. Piękny płaszcz uszyłaś, bardzo Ci do twarzy w tym kolorze :) A 'niedźwiedzia' przy Twojej figurze w żaden sposób nie można zobaczyć, prezentujesz się niezwykle elegancko :)
    Te płaszcze z sieciówek ale niestety nie tylko, właściwie w ogóle nie są szyte na polskie warunki więc taki płaszcz to skarb :)
    Dzięki za informacje o technice uszycia takiego rękawa - niewątpliwie prezentuje się bardzo szykownie, czyli technika sprawdza się i postaram się ją zastosować w pierwszym grubszym płaszczu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie Ado, wiele razy oglądałam płaszcze w sieciówkach ale one bardziej dekoracyjne niż spełniające swoją rolę. Jak dobrze, że potrafimy szyć i możemy same sobie zapewnić to co nam najbardziej odpowiada. Technikę wszycia rękawa sprawdziłam kilka razy i jest dobra, rękaw leży ładnie a ja zwracam na to uwagę.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Wspaniały płaszcz! Kolor i tkanina przypadł mi do gustu. Czapka bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, szukałam w sumie czegoś czerwonego ale ten materiał mi się od razu spodobał i zakończyłam poszukiwania :) Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  9. Jak to miło poczytać trochę wiadomości, sama lubię wiedzieć co i jak a Ty już jesteś fachowcem od takich informacji !
    Anettko, płaszczyk super, bardzo ładnie Ci w takim kolorze. Ja też lubię kombinować z wykrojami, to połączenie muszę przyznać jest bardzo udane i często takie hybrydy wygladają lepiej niż oryginalny wykrój.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko, moje wiadomości wymagają jeszcze dużo nauki, ciągle poznaję nowe techniki, wiem że jestem na dobrej drodze ale wymaga to jeszcze pracy. Cieszę się, że płaszcz Ci się podoba, szukałam fasonu na kołnierz szalowy ale nie chciałam zwykłego prostego bez dopasowania, niestety nie było takiej formy. Płaszcz przeszedł pierwsze testy i sprawdza się w praktyce, nawet w samochodzie nie przeszkadza podczas jazdy.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. Obejrzałam wszystkie zdjęcia chyba pięć razy i żadnego niedźwiedzia nie widziałam.Wygladasz super w tym płaszczu. Kolor , fason i dodatki dobrane perfekcyjnie. Co do przeróbek, to wiesz,że sama ciągle coś przerabiam i zazwyczaj wychodzi to dla nas na plus i o to chodzi. ja swoją kurtkę też skończyłam, pokażę jak zrobię zdjęcia.
    Pozdrawiam Ania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, takie zdanie z zewnątrz dużo mi mówi, ja widziałam bardzo to napuszenie ale może jestem przewrażliwiona. Czekam na zdjęcia kurtki :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Bardzo piękny, tak ładnie uszyty aż miło pooglądać detale. W ogóle żadnego napuszenia nie widzę, płaszczyk leży bardzo dobrze. Dzięki że pokazałaś rękaw "od kuchni" :-) Kiedyś kule były dostępne na allegro, teraz nie widzę. Jak będę przejazdem w Częstochowie to muszę odwiedzić tę hurtownię. Z braku kul radzę sobie paskiem cienkiej ociepliny doszytym wzdłuż szwu główki rękawa. Ech, kiedyś nie miałam problemu żeby płaszcz uszyć, teraz mnie coś zapał i odwaga opuściły, a wełny leżą zakupione. Może takie wpisy jak Twój mnie trochę zmobilizują :-)
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, taka ocieplina doskonale zastępuje kulę i wcale bym się nie martwiła, że jej nie ma. Skoro wełny leżą zakupione, trzeba je uwolnić i uszyć coś zimowego, mam nadzieję że się nabierzesz ochoty.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  12. Анетта, ты невероятно красива в этом наряде! Я впервые вижу тебя в головном уборе, тебе очень идет! молодец!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Irina, zimą chodzę w czapkach nie lubię chorować, bo wtedy nie mogę szyć, cieszę się że Ci się podoba :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. No Ciebie to zima nie zaskoczy tak jak kierowców co roku;) świetny płaszcz,ładny kolor,bardzo Ci do twarzy,fajny model.odszyty po mistrzowsku,jak zwykle :) wielkie brawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, staram się przygotować do zimy, drogowcy nie wiedzą że żyjemy w takim klimacie w którym jest zimno i pada śnieg a ja co roku spodziewam się takiej pogody i wolę zapobiegać niż leczyć.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  14. Какое милое и аккуратненькое пальтишко у тебя получилось.У вас в Польше уже сильно похолодало.Видимо и мы с Бресте будем скоро утепляться.Ты такая элегантная в этой шляпке! Браво Аннета)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda trochę się ochłodziła ale jeszcze trafia się cieplejszy dzień. Dziękuję bardzo za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Świetny płaszcz, choć kolor nie mój. Jak zawsze perfekcyjnie go odszyłaś :) Mimo że ocieplony, nie wygląda ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, mnie się wydaje że widać to napuszenie, ale w tamtym roku uszyłam na takiej samej pikówce i z biegiem czasu się zmniejszył objętościowo a funkcja ciepła, którą miał spełniać się nie zmniejszyła :) Pozdrawiam :)

      Usuń