Uszyłam go w tamtym roku i bardzo go lubię, jest niesamowicie ciepły i wygodny. Śmieję się, że najstraszniejsze mrozy nic mi nie zrobią, to wszystko za sprawą ocieplanej podszewki. Kupiłam ją w internecie na chybił trafił, nie miałam pojęcia, że są różne grubości ociepliny, chyba wybrałam jedną z najgrubszych. Łatwo nie było, sama już nie wiem jak dopasowałam podszewkę do wełny parzonej, która też nie należy do najcieńszych, ale wszystko się udało. Z płaszcza jestem bardzo zadowolona, tym bardziej, że jest to pierwszy płaszcz jaki uszyłam. Skorzystałam z Burdy 8/2014 model 128, użyłam rozmiaru 36, a jest i tak dość obszerny. Jedyna modyfikacja jaką zrobiłam to dodałam luźny pasek z tyłu.
Kapitalny!!!! Szycie płaszczy to moje marzenie, Ty juz potrafisz :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ja też kiedyś zaczynałam a marzenia trzeba spełniać, wystarczy raz się odważyć a później już idzie i każdy kolejny wychodzi lepiej. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń